PARTNER:

Yazzda
yazzda yazzda

Gra przeznaczona dla osób powyżej 18. roku życia

Czas to pieniądz. Jak go nie marnować?

Co robić, gdy nie ma co robić? Sposobów na nudę jest dużo. Większość z nich nie jest jednak uniwersalna i nie sprawdza się w każdej sytuacji. A nawet jeśli się sprawdza, to kompletnie nic nam nie daje oprócz samego zabicia czasu. To nie jest optymalne rozwiązanie problemu.

Autor: Sławomir Serafin

Większość z nas ma całkiem niezłe pojęcie, co można zrobić z czasem wolnym. Zwłaszcza gdy mamy go trochę więcej i możemy swobodnie wybierać ulubione aktywności. Spożytkować czas i odegnać nudę możemy, idąc na spacer, czytając książkę, spotykając się ze znajomymi, medytując czy ucząc się czegoś nowego. Są również inne sposoby spędzania wolnego czasu, już mniej produktywne niż powyższe – można oglądać telewizję, przeglądać media społecznościowe czy portale plotkarskie. Dają one relaks i jak najbardziej są rozrywką, ale mają ten minus, że nie ma z nich zbyt dużego pożytku. Nie poprawiają kondycji jak trening czy spacer, nie uczą nowych rzeczy jak książki, kursy lub szkolenia, nie zbliżają nas z innymi ludźmi jak spotkania towarzyskie. Mają jednak inną zaletę – nie wymagają od nas zbyt wiele. Czasem po prostu nie mamy siły na aktywność inną niż oglądanie serialu czy sprawdzanie ulubionych profili w sieci. Idealnym rozwiązaniem byłoby więc znalezienie złotego środka – rozrywki, która nie tylko zagwarantuje nam świetną zabawę, lecz także wesprze naszą kreatywność.

Co nam zjada czas

Połączenie przyjemnego z pożytecznym, tj. dobrej zabawy z rozwijającą aktywnością, nie zawsze jest łatwe. W pierwszej kolejności warto więc zastanowić się, na co poświęcamy najwięcej wolnego czasu. Statystycznie największym jego pożeraczem, zarówno w domu, jak i w pracy, jest internet, a dokładniej media społecznościowe. Według badań przeprowadzonych przez Udemy, firmę oferującą różnego rodzaju kursy internetowe, aż 60 proc. pracowników nie jest w stanie powstrzymać się od sprawdzania swojego Facebooka, Instagrama czy innych platform w czasie pracy. Z tej liczby aż dwie trzecie wskazuje, że to właśnie Facebook jest największym pożeraczem czasu.

Robienie sobie krótkiej przerwy samo w sobie nie jest złe, wręcz przeciwnie. Chwilowe oderwanie się od pracy między poszczególnymi zadaniami może pomóc w skupieniu i zredukować poziom stresu. Czasem jednak po prostu nie mamy wyboru i smartfon (który przecież każdy z nas ma zawsze pod ręką) to jedyny sposób na wypełnienie wolnego czasu. Na przykład gdy podróżujemy jako pasażer. Bez różnicy, czy lecimy na wakacje czy dojeżdżamy do pracy, mamy do dyspozycji czas, który jest świetną okazją do twórczej aktywności. Taka szansa pojawia się również wtedy, gdy czekamy w przychodni, kolejce w markecie czy w kawiarni na zamówienie.

Nie tylko nie tracić, lecz także zyskiwać?

Jest wiele sposobów na kreatywne, twórcze i produktywne spędzanie czasu, które coś wnosi do naszego życia. Niestety znacznej części z nich nie możemy zastosować właśnie w tych sytuacjach, gdy jesteśmy zmuszeni do bezczynnego oczekiwania. Tak, możemy sięgnąć po książkę w czasie podróży (jeżeli oczywiście trasa jest odpowiednio długa), ale co jeśli jedziemy gdzieś tylko przez kilka czy kilkanaście minut? No właśnie. Nie pójdziemy też na spacer, stojąc w kolejce. Nie spotkamy się ze znajomymi w czasie przerwy reklamowej. Większość dobrych i dających nam jakąś wartość dodaną sposobów spędzania wolnego czasu wymaga… więcej czasu. Być może to właśnie dlatego w tych krótkich przerwach uciekamy się do mniej kreatywnych metod odegnania nudy. Przeglądamy kolejne portale społecznościowe, bezrefleksyjnie oglądamy zabawne filmiki, śmiejemy się z żartów utrzymanych w tej samej konwencji. Zajmujemy się czymś dla samego zajmowania się. Najczęściej bez żadnego zysku. Owszem, z Facebooka można się czasem czegoś dowiedzieć, zabawne filmiki ze zwierzętami sprawiają, że czujemy się lepiej, a żarty poprawiają humor. Ile razy jednak załapaliśmy się na tym, że czas przecieka nam przez palce? Że z założenia krótka wizyta na Facebooku czy Instagramie trwa już godzinę? Nie są to osiągnięcia, z których moglibyśmy być rzeczywiście dumni i które wnoszą coś znaczącego do naszego życia. Czy jesteśmy na nie skazani? Niekoniecznie.

Rozrywka, emocje i pieniądze w mniej niż pięć minut

Dla tych wszystkich, którzy chcieliby w bardziej sensowny sposób zagospodarować krótkie przerwy, odpowiedź ma Yazzda. To wyjątkowa internetowa gra quizowa dostępna również w formie aplikacji na smartfony. Yazzda polega na odpowiadaniu na kolejne pytania nawiązujące do szeroko pojętej kultury i nauki. Na udzielenie każdej odpowiedzi mamy siedem sekund i zawsze są tylko dwie opcje do wyboru. Od innych tego typu gier Yazzda różni się tym, że gdy odpowiemy poprawnie na siódme pytanie z rzędu, rywalizujemy o nagrodę. Rzeczywistą. Pieniężną. Nie jakieś wyimaginowane punkty, nie wirtualne przedmioty, nie pozycję w rankingu. Kasę.

A to tylko pierwszy stopień. Dalsze poprawne odpowiedzi pozwalają sięgnąć po o wiele wyższe wygrane – bonus dnia lub nawet miesiąca. Wysokość wygranych zależy od tego, jak wiele osób bierze udział w grze i jakie wyniki osiągają. To gra, w której zwycięstwo zależy od wiedzy, intuicji, refleksu, spostrzegawczości, a czasami strzału, ponieważ do wyboru są tylko dwie odpowiedzi.

Nagrody to nie wszystko, co oferuje Yazzda. Daje też emocje i adrenalinę, które pojawiają się zawsze, gdy gramy o konkretne nagrody. A adrenalina przydaje się, gdy potrzebujemy się zmobilizować do jakiegokolwiek działania. Najlepsze zaś jest to, że na szybki quiz w Yazzda nie potrzeba więcej niż kilka minut. Gry rozpoczynają się co 30 sekund. Do wyboru jest zawsze kilka różnych kategorii pytań. I przy siedmiu sekundach na wybranie poprawnej odpowiedzi nawet zdobycie bonusa miesiąca, co następuje po 21 pytaniach, zajmie mniej niż 5 minut! W sam raz na krótką przerwę, której nie chcemy zmarnować na coś, co zupełnie nic nam nie da. Yazzda daje sporo. Rozrywkę, emocje i przede wszystkim możliwość wygrania pieniędzy zależną wyłącznie od nas samych. I oczywiście świetny sposób na uporanie się z nudą.

Jest wiele sposobów na kreatywne, twórcze i produktywne spędzanie czasu wolnego. Warto też pamiętać, że robienie sobie krótkich przerw nie jest złe, wręcz przeciwnie. Chwilowe oderwanie się od pracy czy codziennych obowiązków może pomóc w skupieniu i zredukować poziom stresu.

Dla tych wszystkich, którzy chcą zagospodarować krótsze lub dłuższe przerwy, odpowiedź ma Yazzda. To wyjątkowa internetowa gra quizowa dostępna również w formie aplikacji na smartfony, w której rywalizujemy o nagrodę pieniężną, dostarczając sobie również rozrywkę i zdrowe emocje.

Gra przeznaczona dla osób powyżej 18. roku życia

Czego nie wiesz o swoim mózgu?

Ludzki mózg to najbardziej zaawansowany i skomplikowany organ, jaki powstał w przyrodzie w wyniku ewolucji. To dzięki niemu nasz gatunek opanował świat, stworzył zaawansowaną cywilizację i dokonuje technologicznej globalizacji. I choć prób było wiele, nadal nie stworzyliśmy maszyny, która mogłaby się z nim równać.

Autor: Sławomir Serafin

Internet. Cyfrowy zbiór całej wiedzy ludzkości i jeden z największych i najważniejszych jej wynalazków zmieściłby się cały w… Polsce. Jak to możliwe? Według szacunków firmy konsultingowej IDC do 2018 globalna datasfera, czyli właśnie Internet, wytworzyła ok. 18 zettabajtów danych. Zettabajt to tysiąc eksabajtów, czyli milion petabajtów czy też miliard terabajtów. Według raportu IDC do 2025 ilość wytworzonych cyfrowo danych przekroczy 175 zettabajtów. Dziś prawdopodobnie oscyluje już w okolicach setki. To wręcz niewyobrażalna ilość danych, która zmieściłaby się w głowach osób przebywających aktualnie w Polsce.

Biolodzy zajmujący się mózgiem uważają, że przeciętnie ma on pojemność ok. 2,5 petabajta. Milion osób to 2,5 zettabajta pamięci. 40 mln osób mieszkających w Polsce daje nam 100 zettabajtów, czyli właśnie tyle danych, ile według szacunków powstało do tej pory w całym Internecie. Jeśli to porównanie wykazujące potęgę naszego mózgu do kogoś nie przemawia, to można przeprowadzić je także w drugą stronę. Dowolna spotkana na ulicy osoba ma w swoim mózgu mniej więcej tyle pamięci do przechowywania danych, ile 2500 laptopów ze standardowym dyskiem o pojemności 1 terabajta. Ludzki mózg jest niesamowity.

Krótka historia mózgu

Przez większą część historii naszego gatunku nie docenialiśmy roli, jaką odgrywa ten kryjący się w naszej czaszce organ o konsystencji żelatyny składający się głównie z tłuszczu i wody. Starożytni Egipcjanie, mumifikując zwłoki w celu przygotowania ich do zmartwychwstania, usuwali z nich mózg. Zgodnie z ich przekonaniami rozum i intelekt kryły się w sercu, a mózg był po prostu… zbędny. Jako pierwszy nadrzędną i kluczową funkcję mózgu zidentyfikował żyjący na przełomie VI i V w. p.n.e. grecki filozof Alkmeon z Krotonu. To on uznał ten narząd za centralny organ zmysłowy i miejsce, gdzie mieści się nasz rozum.

Ten pionierski pogląd początkowo nie zdobył popularności. Przykładowo żyjący wiek później największy filozof starożytności, Arystoteles, uważał, że centrum naszej świadomości i rozumu stanowi serce. Mózg zaś według niego służył do… chłodzenia krwi. Był on większy od tego, którym dysponowały zwierzęta, więc bardziej skutecznie studził gorącą krew. To właśnie ta obserwacja doprowadziła Arystotelesa do wniosku, że ludzie są bardziej racjonalni niż inne stworzenia. Badania nad mózgiem pchnęli do przodu dwaj ojcowie współczesnej medycyny – najpierw siedem wieków po Alkmeonie rzymski lekarz greckiego pochodzenia Galen, a 800 lat później perski filozof Awicenna. Ten ostatni jako pierwszy zidentyfikował, opisał i wyjaśnił szereg chorób psychicznych oraz schorzeń neurologicznych wiążących się z mózgiem. Na poważne współczesne badania tego organu musieliśmy jednak czekać aż do XIX w., bo właśnie dopiero wtedy zaczęto naprawdę odkrywać jego tajemnice.

Tajemnice białej i szarej materii

Już wiemy, że mózg może przechowywać ok. 2,5 PB danych. Gdy nie śpi, wytwarza również ok. 25 watów mocy, co mogłoby zasilić całkiem jasną żarówkę LED. Waży około 1,5 kg i u mężczyzn jest o 10 proc. większy niż u kobiet. Co ciekawe, jego wielkość nie ma żadnego przełożenia na sprawność. Mózg Alberta Einsteina ważył tylko 1,2 kg, a francuski pisarz i noblista, Anatol France miał mózg zaledwie kilogramowy.

Nasz główny organ osiąga dojrzałość w okolicach 25. roku życia. Co ważne, nie rozwija się on równomiernie, ale od tyłu do przodu. Najpierw więc dojrzewa płat potyliczny odpowiadający między innymi za analizę i obróbkę wrażeń wzrokowych. Potem płaty ciemieniowy i skroniowy koordynujące pracę pozostałych zmysłów. I na końcu płat czołowy, w którym zakodowane są informacje o rozumowaniu, osobowości, myśleniu, planowaniu, zapamiętywaniu, ocenie sytuacji oraz emocjach. Dopiero w 25. roku życia osiągamy w tej materii wyznaczony próg dojrzałości. Ale nie jest to jeszcze pełen potencjał naszych możliwości. Choć od tego czasu nie przybywa już w mózgu neuronów, to cały czas tworzą się między nimi kolejne połączenia. Mózg więc stale się rozwija. Każdego dnia pojawia się w nim ok. 70 tys. myśli. Pomimo takiego intensywnego myślenia, i tak prawie 90 proc. wszystkich decyzji podejmuje za nas nasza podświadomość. Mózg rządzi. Dosłownie.

Jak ćwiczyć mózg?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta – tak, jak każdy inny organ, czyli… zmuszając go do pracy. Niestety trzeba mieć jednak świadomość, że mózg nie rozwija się w nieskończoność. W końcu nadchodzi czas, gdy nie tylko przestaje się rozwijać, lecz także w miarę starzenia kurczy się i traci sprawność. Jak temu zapobiec? Po pierwsze, ćwiczeniami fizycznymi. Nie muszą być bardzo intensywne, wystarczy, że pobudzą krążenie, co ma zbawienny wpływ na cały nasz organizm, z mózgiem na czele. Drugim sposobem na utrzymanie sprawności mózgu jest… niespędzanie czasu samotnie. Badania wykazały, że przebywanie z innymi ludźmi, zwłaszcza rówieśnikami, pobudza aktywność mózgu i opóźnia jego starzenie. I wreszcie trzecim rozwiązaniem jest klasyczna aktywność umysłowa. Może to być zdobywanie wiedzy, ale też jakieś hobby. A nawet gry, które znakomicie pobudzają mózg do pracy.

Zwłaszcza takie gry jak quizowa Yazzda W tej aplikacji zmusimy mózg do wytężonego wysiłku, odpowiadając na kolejne pytania i wybierając poprawną odpowiedź z dwóch możliwych. Zaprzęgniemy do pracy pamięć, spostrzegawczość, refleks i umiejętność logicznego myślenia. I to nie wszystko. Według reguł Yazzda za siedem bezbłędnych odpowiedzi otrzymamy nagrodę natychmiastową. Za czternaście – bonus dnia. A za dwadzieścia jeden – bonus miesiąca I każda z tych trzech nagród jest pieniężna. Gdy zaś w grę wchodzą pieniądze, gra rodzi emocje. Pojawia się adrenalina, która przyspiesza bicie serca i krążenie krwi. To zaś, podobnie jak aktywność fizyczna, bardzo dobrze wpływa przecież na kondycję naszego najważniejszego organu. Chcesz utrzymać go w dobrej formie? Otwórz Yazzda w przeglądarce lub ściągnij aplikację mobilną na swój telefon. Twój mózg ci podziękuje. Możliwe, że portfel także.

Jak najlepiej ćwiczyć swój mózg? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – tak, jak każdy inny organ, czyli… zmuszając go do pracy. Możemy więc pobudzać swoją aktywność umysłową, by uzyskać doskonałe efekty. Możemy to zrobić poprzez zdobywanie wiedzy, ale też jakieś hobby. A nawet gry, które znakomicie pobudzają mózg do pracy.

Zwłaszcza takie gry jak quizowa Yazzda, w której zmusimy mózg do wytężonego wysiłku, odpowiadając na kolejne pytania i wybierając poprawną odpowiedź z dwóch możliwych. Zaprzęgniemy do pracy pamięć, spostrzegawczość, refleks i umiejętność logicznego myślenia. To zaś bardzo dobrze wpływa przecież na kondycję naszego najważniejszego organu.

Gra przeznaczona dla osób powyżej 18. roku życia

Do czego przydaje się erudycja?

Kto jest dziś największym gigantem wiedzy? Niełatwo to stwierdzić, ponieważ nie mierzy się poziomu wiedzy w całych populacjach. Każda osoba sama musi się przekonać, ile wie. I może to zrobić w bardzo prosty sposób, jednocześnie dobrze się bawiąc.

Autor: Sławomir Serafin

Czym jest erudycja? Nie jest to po prostu wiedza, ponieważ wiedzieć można sporo, ale tylko na temat konkretnej dyscypliny i specjalności. Erudycja zakłada przede wszystkim wszechstronność. Ktoś może znać od podszewki wszystkie zagadnienia związane z piłką nożną. A jeszcze inna osoba może wybitnie znać się na malarstwie. Zasób informacji każdej z tych osób jest jak najbardziej godny podziwu i szacunku. Erudytą jest jednak ten, kto dobrze orientuje się i w piłce nożnej, i w malarstwie, i w innych dziedzinach. A najlepiej, jeśli posiada bardzo szeroką wiedzę, którą może sprawdzić za pomocą

Historyczni giganci wiedzy

Kto posiadał największą i najszerszą wiedzę? Odpowiedź na to pytanie jest dość oczywista. Prawie każdy wskaże legendarnego człowieka renesansu, Leonarda da Vinci, który zajmował się dosłownie wszystkim. I na każdym polu odnosił wielkie sukcesy. Nie tylko namalował Mona Lisę, lecz także dokonał znacznych odkryć na polu anatomii ludzkiego ciała. Ma też na swoim koncie kilkadziesiąt różnych wynalazków, od mniej znanych, ale powszechnie stosowanych, takich jak nowy rodzaj śluzy do kanałów wodnych, po wyprzedzające swoją epokę koncepcje czołgu, śmigłowca czy stroju do nurkowania.

Równie wszechstronnym geniuszem był Robert Hooke, angielski wynalazca z XVII w. Jako pierwszy opisał strukturę komórkową organizmów, zbadał, że skamieliny wskazują na istnienie zupełnie innego środowiska w prehistorii, a także odkrył gwiazdy podwójne oraz Wielką Czerwoną Plamę na Jowiszu. Konstruował również zaawansowane mechanizmy i badał prawa fizyki. Niestety większość jego dziedzictwa została pogrzebana przez śmiertelnie skłóconego z nim zaprzysięgłego rywala, Izaaka Newtona. Tenże, oprócz zniszczenia dorobku Hooke’a, sam wniósł potężny wkład w wiedzę ludzkości dzięki odkryciu praw ruchu, grawitacji, rozszczepienia światła czy rachunku różniczkowego. Próbował również stworzyć kamień filozoficzny za pomocą alchemii (choć z mizernym skutkiem).

Innym mniej znanym erudytą był żyjący na przełomie XVII i XVIII w. szwedzki naukowiec, filozof i mistyk, Emanuel Swedenborg. Już przed 55. urodzinami zdążył napisać 155 książek i innych prac dotyczących aż 17 różnych dziedzin nauki (swoją drogą po 55. urodzinach opublikował kolejne 282 książki). Zajmował się paleontologią, fizjologią, matematyką, mechaniką, inżynierią, a do tego teologią, filozofią i pisaniem wierszy. Wiele jego odkryć i przypuszczeń, takich jak mgławicowa geneza gwiazd i planet czy teoria działania mózgu jako sumy aktywności komórek nerwowych, potwierdzono dopiero sto czy dwieście lat później.

Kto dziś wie najwięcej?

Łatwo jest wskazać wszechstronnego geniusza z perspektywy czasu. O wiele trudniej jest to zrobić dziś. Czy do takiego miana będzie się kwalifikował australijski matematyk Terence Tao? W wieku dwóch lat umiał już czytać i liczyć. Do szkoły średniej poszedł, gdy miał lat 7, a na studia dwa lata później. Jako 13-latek zdobył złoty medal na Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej. Jako 16-latek zaś obronił licencjat, w kolejnym roku magisterium, a cztery lata później – doktorat. W wieku lat 24 został profesorem matematyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Z kolei brytyjska Ruth Lawrence obroniła licencjat z matematyki, mając 13 lat. Rok później zrobiła to ponownie, tym razem z fizyki. W wieku 17 lat zdała egzamin doktorski i rok później zaczęła wykładać na prestiżowym Harvardzie. Jej badania z dziedziny matematyki są tak zaawansowane, że… nie rozumie ich nawet wielu matematyków.

Tao i Lawrence to prawdziwi geniusze. Jeśli jednak chodzi o faktyczną erudycję, to palma pierwszeństwa należy się brytyjskiemu historykowi, Kevinowi Ashmanowi. Co prawda nie jest naukowcem i wynalazcą, ale posiada potężną, multidyscyplinarną wiedzę. Użył jej najpierw do wygrania praktycznie każdego programu quizowego w brytyjskiej telewizji, a następnie do zdobycia kilkudziesięciu medali (w tym ponad 40 złotych) w quizowych mistrzostwach nie tylko w Wielkiej Brytanii, lecz także w Europie. W Mistrzostwach Świata między 2004 a 2017 r. tylko dwa razy nie był na podium, sześć razy natomiast stał na jego najwyższym stopniu.

Na szczęście nie trzeba być aż takim mistrzem quizów jak Kevin Ashman, by dobrze bawić się, sprawdzając swoją wiedzę w Yazzda. Ta nowa wyjątkowa aplikacja quizowa, to idealna propozycja dla tych wszystkich, którzy podczas oglądania teleturnieju dostają białej gorączki, bo na oczywiste pytanie padła zła odpowiedź. Yazzda daje możliwość wzięcia udziału w emocjonującej rywalizacji wiedzowej bez ruszania się z kanapy. Można przy tym zdobywać wygrane pieniężne za udzielanie poprawnych odpowiedzi. Czasu na decyzję jest niewiele, bo tylko 7 sekund, ale do wyboru są zawsze tylko dwie opcje. Adrenalina gwarantowana, zwłaszcza gdy zbliżamy się do progu, za którym kryje się nagroda pieniężna

Nie każdy może być jak da Vinci, Hooke czy Swedenborg. Nie każdy urodził się z takim mózgiem jak Terence Tao czy Ruth Lawrence. Na szczęście bycie geniuszem nie jest wymagane, by dobrze bawić się w Yazzda. Wystarczy odrobina erudycji, intuicji, refleksu i założenie konta w Yazzda – w wersji desktopowej lub w aplikacji mobilnej.

Czym jest erudycja? To nie jest po prostu wiedza. Nawet duża w konkretnej dziedzinie. Erudycja zakłada przede wszystkim wszechstronność, a erudytą jest ten, kto dobrze orientuje się i w piłce nożnej, i w malarstwie, i historii i w wielu innych dziedzinach. Przykładów osób z taką wiedzą mieliśmy w historii i współcześnie sporo – można o nich przeczytać w tekście.

Co możemy zrobić, jeśli czujemy, że posiadamy dużą albo wręcz gigantyczną wiedzę? Wykorzystać ją! Nowa gra quizowa Yazzda daje możliwość wzięcia udziału w emocjonującej rywalizacji bez ruszania się z kanapy. Można przy tym zdobywać wygrane pieniężne za udzielanie poprawnych odpowiedzi.

Gra przeznaczona dla osób powyżej 18. roku życia

Przekąski dla mózgu. Czym karmić umysł?

Mózg to najgłodniejszy organ w całym ciele. Pochłania prawie jedną czwartą produkowanej przez organizm energii. I akceptuje ją tylko w jednej formie – glukozy, najprostszego z cukrów. Czy zatem powinniśmy jeść słodycze, by pobudzić nasz mózg do pracy? Absolutnie nie.

Autor: Sławomir Serafin

Z mózgiem jest trochę tak jak z dzieckiem. Względnie łatwo jest go uszczęśliwić, przynajmniej na chwilę. Za uczucie szczęścia i euforii odpowiadają różne hormony. Z kolei za ich produkcję – jeden z najważniejszych neuroprzekaźników, dopamina. Jak ją wytworzyć? Najprościej i najszybciej po prostu coś zjadając. Cokolwiek. Mózg automatycznie wytwarza dopaminę po posiłku. Jest ona również związana z tak zwanym mechanizmem nagrody, czyli jest wytwarzana, gdy na przykład uda nam się coś osiągnąć czy wygrać. Oczywiście są również inne metody na dopaminę – od sportu i medytacji, przez seks, po zimny prysznic. Można też rozegrać szybką partie Yazzda w której możemy wygrać podwójnie – dopaminę i lepsze samopoczucie, a przy okazji… prawdziwe pieniądze.

Cukrowa mania

Mózg jest jak dziecko również dlatego, że łaknie cukru. A dokładniej najprostszego z węglowodanów, glukozy używanej jako paliwo komórkowe w całym naszym organizmie. Mózg zużywa jej prawie 150 g dziennie. To półtorej tabliczki czekolady, gdyby składała się ona wyłącznie z cukru. Ale choć mózg da się zabić za cukier, nie można go mu podawać ot tak. Słodki batonik czy słodzony napój to jest coś, czego mózg bardzo chce, ale nie to, czego naprawdę potrzebuje.

W naszej diecie jest zdecydowanie za dużo cukru. Spożywamy prawie dwukrotnie więcej węglowodanów, niż powinniśmy. Głównie dlatego, że nasz mózg kocha je bezwarunkowo, a my ulegamy jego zachciankom. Tak naprawdę jednak poradzimy sobie o wiele lepiej bez cukru. Nasz organizm to cudowna, wytworzona przez ewolucję maszyna, której jednym z głównych zadań jest przerabianie wszystkiego, co spożywamy, na glukozę. Nie tylko bardziej złożonych węglowodanów obecnych w produktach zbożowych i owocach, ale też białek i tłuszczów. Układ trawienny potrafi przerobić na glukozę prawie wszystko. I powinniśmy mu na to pozwolić.

Zwłaszcza dlatego, że nasz mózg tak łapczywy na cukry może glukozę przedawkować. To, że dieta bogata w cukier jest bardzo niezdrowa i prowadzi do otyłości, cukrzycy i wielu innych schorzeń, jest wiedzą powszechną. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że nadmiar glukozy dostarczonej do mózgu też jest groźny i prowadzi do jego powolnej degeneracji i starzenia. Zwłaszcza gdy nasza dieta jest uboga w produkty, które zawierają antyoksydanty skutecznie ograniczające niszczycielską siłę wolnych rodników. Te ostatnie z zamiłowaniem szaleją w całym naszym organizmie, powodując mikrouszkodzenia komórek i przyspieszając procesy starzenia. Na szczęście większość komórek podlega regeneracji. Wyjątek stanowią niestety komórki mózgowe. I to właśnie dlatego mózgu nie należy karmić cukrem, tylko antyoksydantami i tymi składnikami odżywczymi, których najbardziej potrzebuje.

Najlepsze mózgo-snacki

Naczelna zasada zdrowych przekąsek jest jedna – nie mogą być przetworzone. Im bardziej przetworzony jest produkt spożywczy, tym jest mniej zdrowy. Nawet zwykłe gotowanie może pozbawić go wielu składników odżywczych. Dlatego najlepsze są przekąski surowe. A prym wśród nich, jeśli szukamy czegoś dobrego dla mózgu, wiodą oczywiście orzechy i ziarna słonecznika. Te ostatnie, podobnie jak na przykład migdały, zawierają mnóstwo witaminy E, która jest świetnym antyoksydantem. Oprócz tego w ich składzie znajdziemy również cholinę niezbędną do produkcji lecytyny bardzo ważnej dla koncentracji i prawidłowego funkcjonowania pamięci. Dla mózgu najlepszym orzechem jest ten, który dziwnym trafem mózg przypomina, czyli orzech włoski. Zawiera on nie tylko mnóstwo ważnych witamin i mikroelementów, ale też kwasy tłuszczowe omega-3. Są one podstawowym budulcem mózgu i nie można ich dostarczyć organizmowi za wiele. Najlepszym ich źródłem są ryby takie jak łosoś czy tuńczyk, ale nie bardzo nadają się one na przekąskę w czasie krótkiej przerwy. A orzechy i ziarna słonecznika sprawdzają się w tej roli fenomenalnie. I są bardzo zdrowe. Dodatkowo można je jeść, jednocześnie grając w Yazzda, żeby mózg nie tylko odżywić, ale też pobudzić.

A owoce? To też dobry pomysł na przekąskę. Zwłaszcza jabłka, które zawierają dużo witamin i antyoksydantów. Podobnie ma się sprawa z czarnymi jagodami i ich kuzynkami, borówkami amerykańskimi. Wybierając je na mały posiłek w czasie przerwy, nie można się pomylić. Mimo wszystko z owocami nie powinniśmy jednak przesadzać – zawierają one bowiem fruktozę. A nasz organizm bardzo łatwo przekształca ten cukier w glukozę. Co ciekawe, mózg reaguje na niego zwiększonym łaknieniem, więc po produktach z fruktozą może nam się bardziej chcieć jeść. A nie taka jest rola przekąski.

Mniej oczywiste przekąski

Doskonałym pomysłem na mały posiłek na przerwę w pracy są jajka. Nie są pierwszym skojarzeniem, gdy myślimy o przekąskach, ale warto o nich pamiętać. Jajko to skoncentrowana dawka najważniejszych i najzdrowszych składników odżywczych, minerałów oraz witamin, w tym także tych kluczowych dla pracy mózgu. Jajko to prawdziwy superfood, a ugotowane na twardo świetnie nadaje się na przekąskę. Podobnie jak brokuł – zwłaszcza surowy. To jedno z najbogatszych w witaminy i minerały warzyw, które na dodatek zawiera mnóstwo antyoksydantów. I najzdrowsze jest właśnie w tej nieprzetworzonej, surowej formie.

Ostatnią z najlepszych przekąsek dla mózgu, które doskonale pasują do przerwy i grania w Yazzda, jest popularna od wieków czekolada. Nie każda oczywiście. Tylko gorzka, z zawartością przynajmniej 70 proc. kakao. Wszystkie inne czekolady to głównie cukier z niezdrowymi tłuszczami, czyli coś, czego należy unikać. Gorzka czekolada z kolei to prawdziwy skarbiec antyoksydantów, ważnych dla funkcjonowania mózgu minerałów oraz witamin. Niestety warto pamiętać, że zawiera również sporo tłuszczów i jest kaloryczna, dlatego nie należy spożywać jej w naprawdę dużych ilościach. Ale nawet mała porcja czekolady daje znakomite efekty, zwłaszcza że oprócz swojego fantastycznego składu uruchamia także mechanizm produkcji dopaminy w mózgu. Gorzka czekolada odżywia, uszczęśliwia i dzięki odrobinie kofeiny także pobudza mózg do bardziej wytężonej pracy. A to się może przydać, gdy podczas przerwy gramy w Yazzda i staramy się odpowiedzieć poprawnie na serię pytań, by powalczyć o superbonus dnia lub miesiąca. Potem za wygrane pieniądze możemy kupić więcej pysznych i przede wszystkim zdrowych dla mózgu przekąsek. I wszyscy będą zadowoleni – i my, i nasz mózg.

Mózg to najgłodniejszy organ w całym ciele. Pochłania prawie jedną czwartą produkowanej przez organizm energii. I akceptuje ją tylko w jednej formie – glukozy. Co powinniśmy zatem jeść – najlepiej zdrowego - by dostarczać naszemu najważniejszemu organowi tego, co potrzebuje? Wystarczy przeczytać nasz artykuł, by się dowiedzieć.

Możliwości swojego mózgu można natomiast sprawdzić w grze quizowej Yazzda. Nie tylko możemy w niej wygrać prawdziwe pieniądze, ale i sprawić, że nasz dzień będzie lepszy. Wygrywając w jakiejkolwiek grze – ale także jedząc! – sprawimy, że nasz mózg wytworzy dopaminę. Ta zaś sprawia, że czujemy się szczęśliwi, spełnieni, a nasz dzień po prostu staje się lepszy.